Wielu prawników pracujących na etacie zastanawia się nad założeniem własnej kancelarii. Zastanawia się i nie wyobraża sobie tego jak to zrobić? Bez klientów? Bez stałych dochodów. Rzucić wszystko i założyć własną firmę? W dzisiejszym wpisie podzielę się moimi przemyśleniami i pomysłami na ten temat i pokażę jak można to zrobić.

Zacznę od tego, że sam założyłem prawie 3 lata temu butikową kancelarię  JBP Jarzyński Brzeziński Partners – specjalizującą się w prawie zamówień publicznych. W momencie jej założenia nie mieliśmy żadnego klienta. Zrobiliśmy to w pandemii (2020 r.), więc w ciężkim okresie do prowadzenia biznesu. Mój case jest jednak specyficzny, bo już wtedy miałem ponad 10 lat działalności na rynku prawniczym, wielu klientów będących prenumeratorami pisma  Zamawiający. Zamówienia Publiczne w Praktyce czy uczestnikami szkoleń i konferencji organizowanych przez  MUST READ MEDIA. Do tego czasu wydałem również kilkadziesiąt książek, w tym jako redaktor prowadzący komentarz do ustawy Pzp (na 1800 str). Miałem więc markę, którą wykorzystałem po prostu w innym biznesie. Z powodzeniem, bo już po 3 miesiącach działalności mieliśmy duże grono klientów, które od tego czasu jeszcze urosło.

Nie trzeba jednak przechodzić takiej drogi, aby założyć własną kancelarię. Poniżej moje rady i propozycję dla Ciebie, jak to to zrobić, na podstawie własnych doświadczeń oraz rozmów z innymi prawnikami.

Przygotuj się do tego

Napisałem wcześniej, że przed założeniem kancelarii miałem markę, którą wykorzystałem w biznesie prawniczym. Ty też to możesz zrobić! Pracując na etacie możesz pracować nad swoją marką osobistą, budować sieć kontaktów i pozycję eksperta. To wszystko ułatwi Ci założenie biznesu. Jeżeli nie wiesz jak to zrobić to chętnie Ci pomogę  (napisz na priv ;).

Po pierwsze koszty!

Własny biznes (a tym jest kancelaria) opiera się o klientów. Bez nich nie będziesz miał na rachunki, wypłaty i własne życie. Ale… zacznij od podstaw, czyli kosztów! Na początku każdego nowego biznesu ważne jest, aby koszty były jak najniższe (niższe koszty = mniejsze ryzyko). Co stanowi podstawowy koszt w kancelarii, a zresztą w każdym biznesie usługowym? Ludzie i ich pensje. Więc na początku nie myśl o zatrudnianiu pracowników, bo nawet najmniejszy etat to kilkadziesiąt tysięcy złotych rocznie, których Ty jeszcze nie masz. Na początku musisz zajmować się wszystkim (no może poza księgowością, ale to nie jest duży koszt). Nie potrzebujesz aplikantów, czy pracowników do hr lub marketingu (tutaj zresztą możesz wybrać  outsourcing marketingu).

Kolejny czynnik kosztotwórczy to najem biura. W swojej nowej kancelarii nie potrzebujesz biura! W dzisiejszych czasach możesz spokojnie świadczyć usług zdalnie, ze swojego mieszkania. Z klientami możesz spotkać się w ich biurze, w kawiarni lub wynająć na godziny salę konferencyjną w biurze cooworkingowym, czy hotelu.

Potrzebujesz tak naprawdę tylko dostępu do programów prawniczych, ale to koszt rzędu kilku tysięcy rocznie.

W ten sposób ograniczysz koszty do minimum a to bardzo ważne na początku każdego biznesu!

Wspólnik

To nie przypadek, że większość firm prawniczych na rynku to spółki. W kilka osób łatwiej jest bowiem prowadzić biznes. Po pierwsze dzielicie się kosztami, po drugie możecie sobie wzajemnie nagrywać klientów (cross-selling), bo jak wspólnik pozyska klienta na sprawę frankową, to ty możesz mu potem udzielić porady podatkowej, lub przygotować umowę. Możecie się też uzupełniać pod względem kompetencji biznesowych. Nie każdy prawnik posiada bowiem umiejętności sprzedażowe i biznesowe. Jeżeli jesteś typem eksperta a nie czujesz się dobrze w kontakcie z klientem, to być może tę lukę w kompetencji uzupełni Twój wspólnik.

Pierwsi klienci

Niektórzy prawnicy przechodzą „na swoje” zabierając klientów kancelariom, z którymi obecnie współpracują. Nie popieram tego, gdyż jest to nieetyczne (może zresztą skończyć się pozwem od kancelarii lub postępowaniem dyscyplinarnym w ORA/OIRP) i zwyczajnie nieeleganckie. Oczywiście, jeżeli klient chce to będzie korzystał z usług wybranego przez siebie prawnika, ale należy z tym bardzo uważać (zresztą, jak już będziemy mieli swoją kancelarię, to też nie chcielibyśmy, aby nasi pracownicy podbierali nam klientów, na których tak ciężko pracowaliśmy, prawda?).

To więc jak zdobyć tych pierwszych klientów? Sposobów jest sporo. Po pierwsze, urzędówki. Tak, wydaje się, że to słabe źródło dochodu, ale wierz mi znam prawników, którzy na urzędówkach są wstanie zarobić spore pieniądze. To nie idealne rozwiązanie, ale nikt nie każe ci tak pracować całe życie. Ty musisz rozpocząć działalność, a do tego potrzebujesz zysków, a urzędówki mogą je zapewnić (zresztą zapowiadane są przez Ministerstwo Sprawiedliwości podwyżki stawek, więc już niedługo mogą one być bardziej atrakcyjne finansowo). Minus urzędówek, nie dostaniesz pieniędzy od razu a czasem możesz na nie nawet poczekać kilka miesięcy czy lat.

Dalej, możesz działać jako podwykonawca innych prawników lub kancelarii. W ten sposób możesz dostać liczne zlecenia, od przeglądania akt, przesłuchań po reprezentację przed sądem. Gdzie znaleźć takie zlecenia? Najlepiej w social mediach, na grupach na Facebooku, lub przez Linkedin. Możesz pisać bezpośrednio do prawników i kancelarii oferując swoje usługi.

Kolejne źródło klientów to przetargi publiczne. Każdego niemal dnia instytucje publiczne ogłaszają przetargi na usługi prawnicze, lub konkretne zlecenia. Wykup abonament roczny na śledzenie przetargów (jest kilka takich portali na rynku) i codziennie będziesz na skrzynkę mailową otrzymywał informację o nowych przetargach. Twoją zaletą, jako początkującego w biznesie, jest fakt, że nie potrzebujesz wysokich stawek, potrzebujesz jakichkolwiek klientów, więc łatwo będzie Ci konkurować z większymi kancelariami, które nie mogą zejść ze swoimi stawkami poniżej pewnych kwot, bo jest to dla nich nieopłacalne.

Idźmy dalej. Jako prawnik masz wiedzę, którą możesz się dzielić podczas szkoleń i w ten sposób zarabiać pieniądze. A klienci ze szkoleń – wiem to po własnym przykładzie – niejednokrotnie potem przychodzą o poradę prawną a potem mogą chcieć stałej obsługi prawnej. Szkolić możesz jednostki publiczne (tutaj też ogłaszane są bardzo często przetargi) lub przedsiębiorców lub innych prawników.

Przejście z etatu na własną kancelarię nie musi być też całkowite. Możesz dogadać się ze swoim pracodawcą, że będziesz świadczył na jego rzecz usługi w wymiarze 1/2 lub 3/4 etatu a w pozostałym zakresie planujesz prowadzić swoje sprawy. Możesz też zatrudnić się w jakiejś firmie, uczelni, lub urzędzie, na 1/2 etatu, co pozwoli Ci resztę czasu poświęcić na własną kancelarię i zapewni pewną stałość dochodów.

Nie bój się!

Na koniec moja rada, nie bój się i próbuj. Skalkuluj ryzyko, sprawdź wszystkie za i przeciw i działaj. Pamiętaj też, że założenie własnej firmy (kancelarii) to nie decyzja na całe życie i jeżeli Ci się nie powiedzie, czego nie można przecież wykluczyć, to zawsze możesz wrócić jako prawnik etatowy i realizować się w ten sposób.

A Ty jakie masz pomysły na temat tego jak założyć własną kancelarię?

Witold Jarzyński

CEO w  JARZYŃSKI Legal + Tax + Compliance Recruitment oraz  Must Read Media – Marketing Prawniczy

Masz pytanie? Napisz do mnie: witold.jarzynski@mustreadmedia.pl